Metale rzadkie – Terra incognita?

Podpowiedź o pojawieniu się tej książki otrzymałem od wieloletniego redaktora naczelnego ­„Energetyki” ­Tomasza E. Kołakowskiego – dziękuję! Zatem warto sięgnąć po tę niezwykłą publikację, esej francuskiego dziennikarza, który od wielu lat specjalizuje się w tej techniczno-geograficznej walce, wręcz wojnie o metale rzadkie. Guillamme Pitron, bo tak brzmi jego nazwisko, jest także twórcą filmów dokumentalnych, laureatem nagrody im. Erika Izraelewicza za najlepsze śledztwo ekonomiczne w 2017 roku. W książce1)Wojna o metale rzadkie. Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej” ujawnia, że uwalniając się od paliw kopalnych w rzeczywistości przygotowujemy się do nowej zależności, od rzadkich metali, takich jak kobalt, złoto czy pallad.

Nawet jeśli wydaje się nam ten temat obcy, to warto rozpocząć lekturę od aneksów – zobaczyć ile metali rzadkich mamy w iphonie (aneks 6) lub samochodzie elektrycznym (aneks 4) i nie musimy poszukiwać tablicy Mendelejewa, bo mamy ją już w pierwszym aneksie. Także pozostałe aneksy i niezwykła współczesna narracja przybliża nam nową wojnę (toczącej się w tle trwającej już ponad rok niewypowiedzianej wojny Rosji z Ukrainą).

Jak udowadnia autor, metale te są niezbędne w pojazdach elektrycznych, turbinach wiatrowych i panelach słonecznych, a także w naszych smartfonach, komputerach, tabletach, a więc w zasadniczej części współczesnych technologii. Jednocześnie bardzo mało wiemy o tym, jak metale rzadkie są wydobywane i sprzedawane. Nasza wiedza o ich kosztach środowiskowych, ekonomicznych i geopolitycznych jest znikoma, podczas gdy Chiny przejmują lwią część rynku i wykorzystują to do umocnienia swojej pozycji jako wiodącego światowego mocarstwa.

Politycy, media, przemysłowcy – wszyscy oni zgodnie obiecują nam transformację energetyczną, rewolucję cyfrową i przemianę ekologiczną, a więc nowy świat, wyzwolony od ropy, zanieczyszczeń, niedostatków czy konfliktów zbrojnych.

Książka „Wojna o metale rzadkie” udowadnia, że ta rewolucja jest w istocie wizją utopijną, która ma ukrytą ciemną stronę. Opierając się na sześciu latach badań w kilkunastu krajach świata Guillaume Pitron tworzy swoistą kontropowieść o transformacji energetycznej, w której takie zasoby, jak grafit, kobalt, ind, platynowce, wolfram są wprawdzie niezbędne dla rozwoju nowego społeczeństwa, ale jednocześnie tworzą fundamenty dla jeszcze trudniejszych wyzwań.

Autor przedstawia tajne dzieje wiele obiecującej technologicznej odysei oraz kulisy ambitnych, bezinteresownych poszukiwań, przynoszących jak dotąd zagrożenia równie kolosalne, co problemy, które mają za zadanie rozwiązać. „Wojna o metale rzadkie” to bezkompromisowe ostrzeżenie przed przekonaniem, że technologia jest rozwiązaniem dla wszystkich. Książka Pitrona jest tym samym próbą otwarcia ludziom oczu na konsekwencje ich wyborów, a jednocześnie eksperckim sprawozdaniem z ważnego elementu światowej gospodarki.

Sądzę, że jest to obowiązkowa lektura dla każdego, kto widzi jednostronne zalety albo energetyki jądrowej, albo węglowej, albo wodorowej, albo OZE itd. Ku zaskoczeniu większości, jak sądzę, będzie wyznanie Autora, że energetyka francuska rozważała utrzymanie się tylko z OZE z pozytywnym rezultatem. Jednak jak zwykle od rozważań teoretycznych do zastosowań praktycznych daleka droga no i… polityka krajowa, unijna i światowa, aby tylko na tym pozostać. Krótkie treściwe rozdziały nie powinny nikogo odstraszać!


Bogumił Dudek

 

1) Guillamme Pitron: Wojna o metale rzadkie. Ukryte oblicza transformacji energetycznej i cyfrowej. Wydawnictwo Kogut, Inowrocław 2019, s. 290.

 

Zobacz: 4/2023 Energetyki.

Call Now Button

Jeśli chcesz kontynuować oglądanie tej strony musisz zaakceptować użycie plików cookie. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close