Biuletyn Rynki Elektroprosumeryzmu nr 2 (5) /2022 – wstęp
Wojna rozpętana przez napaść Rosji na Ukrainę w lutym i Konferencja COP27 w listopadzie tworzą globalne ramy, za pomocą których rok 2022 ustanawia – po dwóch latach pandemii COVID-19 – nowe granice złożoności transformacji energetycznej. Jest to złożoność, którą można zredukować tylko w jeden sposób: za pomocą opisowego stwierdzenia, że transformacja energetyczna stała się już głównym frontem wojny o nowy globalny ład ustrojowy.
Na tym froncie społeczna gospodarka rynkowa – której jądrem jest porządek oświeceniowy strefy euroatlantyckiej (czyli demokracja i rynek) – musi skonfrontować się z mocarstwowością Rosji oraz Chin i ogólnie z ustrojowym porządkiem autokratyczno-oligarchicznym, w szczególności ze światem paliw kopalnych i energetyki WEK.
Zatem elektroprosumeryzacja świata musi go uchronić przed powtórką wariantu zrealizowanego po II wojnie światowej. Wówczas był to wariant w postaci zimnej wojny, przede wszystkim w postaci wyścigu zbrojeń jądrowych, z „cywilnym” ramieniem w postaci wyścigu inwestycyjnego w energetyce jądrowej.
Wiarygodność analizy (bardzo uproszczonej) roli transformacji energetycznej w geopolityce przedstawiona w Biuletynie PPTE2050 nr 2(6) w sierpniowej „Energetyce” (8/2022) była w kolejnych miesiącach (i jest nadal) boleśnie weryfikowana przez bieg zdarzeń. Staje się widoczne, że nie tylko kraje autokratyczne z zasobami paliw kopalnych są groźne dla ładu oświeceniowego. Groźna jest również patologia polityczno-korporacyjna żywiąca się paliwami kopalnymi oraz modelem biznesowym energetyki WEK w samej strefie euroatlantyckiej. Tak zresztą, jak groźny jest dla niej (dla strefy euroatlantyckiej) brak odporności społecznej na błędy poznawcze energetyki WEK (inaczej: groźne są niedostateczne zdolności społeczne potrzebne do uwalniania się społeczeństw od tych błędów).
W tym miejscu potrzebne jest odwołanie się do Konferencji COP27. Jej wynikiem jest wspólna deklaracja, przyjęta przez ponad 200 państw. Deklaracja przewiduje utworzenie funduszu „strat i szkód”. Jego celem jest pomoc biednym krajom w pokryciu niezawinionych przez nie kosztów szkód klimatycznych. Fundusz będzie zasilany z różnych źródeł, w tym z podatków od paliw kopalnych, ale to w przyszłości, po opracowaniu w 2023 r. zasad jego tworzenia i wykorzystania. Tak jak kraje OECD nie mogłyby niezwłocznie przejść do nowego planu „Marshalla”, tym razem w postaci elektroprosumeryzacji, potrzebnej zarówno strefie OECD jak i światu wykluczonemu (w szczególności 15 procentom ludzi pozbawionych dostępu do energii elektrycznej). Elektroprosumeryzacji, która strefie OECD potrzebna jest do zbudowania własnej globalnej przewagi konkurencyjnej nad Chinami. Światu wykluczonemu potrzebna jest natomiast do zbudowania własnej odporności elektroprosumenckiej i do zapoczątkowania budowy swoich zdolności koalicyjnych ze strefą OECD.
Równolegle z mało zdecydowanymi działaniami na rzecz pobudzenia, za pomocą elektroprosumeryzacji, rozwoju świata wykluczonego Konferencja COP27 stała się miejscem do rozmiękczania przez światowy sojusz polityczno-korporacyjny energetyki WEK stanowiska w sprawie definitywnego wygaszenia paliw kopalnych w horyzoncie 2050. Między innymi za pomocą polityki sekwestracji CO2, czyli zakonserwowania patologii polityczno-korporacyjnej i uczynienia farsy z transformacji energetycznej.
Na przedstawionym tle krytycznego znaczenia nabiera sytuacja energetyczna w Polsce. Otóż można postawić hipotezę, że w październiku i listopadzie (2022) doszło do nieodwracalnej konfrontacji establishmentu polityczno-korporacyjnego energetyki WEK z racjonalnością. Jest to konfrontacja, która nakazuje pytanie, po której stronie Polska chce się znaleźć? Po stronie elektroprosumeryzacji kraju i społecznej gospodarki rynkowej, czy po stronie autokratyczno-oligarchicznego tripletu. Tego, na który składają się: dominujący nad całą polską energetyką polityczno-korporacyjny program budowy energetyki jądrowej (Polska Jądrowa Transformacja Energetyczna), polityczno-korporacyjna Karta Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych Polskiej Energetyki (podpisana przez URE oraz pięciu operatorów OSD i sygnowana przez cztery ministerstwa oraz przez Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej), wreszcie polityczno-korporacyjny PKN Orlen (który unicestwił Lotos oraz wchłonął PGNiG). To, że doszło do konfrontacji z racjonalnością przejawia się w szczególności w tym, że każdy z trzech planów jest mocno szkodliwy, a z drugiej strony praktycznie nierealizowalny.
Racjonalna jest za to oddolna elektroprosumeryzacja Polski, czyli budowa elektroprosumenckiej odporności kryzysowej. Bezpośrednio potwierdzają to zróżnicowane artykuły opublikowane w Biuletynie Rynki Elektroprosumeryzmu, który oddajemy pod osąd Czytelników. Niewątpliwie przełomowe znaczenie ma pod tym względem studium przypadku Energo-Complex (artykuł czwarty).
Z kolei całościowa koncepcja TETIPE w części dotyczącej rynków wschodzących, zwłaszcza w zakresie podstaw fundamentalnych (bilansów energetycznych), ale także heurystyk ekonomicznych jest już coraz pełniej weryfikowana pozytywnie na coraz to nowych ścieżkach, bardzo zróżnicowanych (por. pierwszy artykuł Biuletynu).
Najbardziej potrzebna (pożądana) jest jednak w wypadku Polski realizacja transformacji TETIPE w pełnym zakresie. Czyli transformacja, która zapewnia rynkową równowagę wschodzących (oddolnych) rynków elektroprosumeryzmu oraz racjonalnego wykorzystania istniejących, nadmiarowych już zasobów wytwórczych energetyki WEK na całej trajektorii transformacyjnej, czyli w ciągu trzech dekad. Zdecydowanie nadmiarowych, jeśli się uwzględni, że energetyka WEK (w dominującym stopniu elektroenergetyka) posiada ponad 10 GW mocy zainstalowanej w nowych blokach węglowych na węgiel kamienny i brunatny oraz w blokach gazowych (tylko trzy z tych bloków zostały uruchomione przed 2017 r., mianowicie w 2008, 2009 i 2014). To oznacza, że resurs techniczny bloków jest wykorzystany dotychczas zaledwie w kilku procentach i z bardzo dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, nigdy nie będzie wykorzystany więcej niż w połowie. A to dalej oznacza, że Polska poniesie ogromne koszty osierocone po zrealizowanych inwestycjach wytwórczych, rzędu (20–30) mld PLN (w przedinflacyjnych cenach stałych).
Aby nie dopuścić do nieprównanie większych kosztów osieroconych (potencjalnie wynoszących nawet kilkaset mld PLN) i jeszcze ważniejsze, do wykluczenia z pożądanego nurtu transformacji (w takim nurcie lokuje się transformacja TETIPE) Polska potrzebuje niezwłocznie dopracowania się Umowy Społecznej na całe trzy dekady. Przedmiotem tej Umowy musi być doktryna prawna Kodeksu Transformacji Energetycznej. Kodeksu, w którego centrum będzie Prawo elektryczne. Z kolei w centrum Prawa elektrycznego musi być usytuowana zasada współużytkowania zasobów KSE.
Jan Popczyk
Więcej w numerze 11/2022 Energetyki.