Amper ważniejszy od Volty?
Czas na lekturę dla zabieganych. Zanim transformacja energetyczna przyniesie efekty zmiany źródeł wytwarzania na nowe będziemy zaangażowani w argumentację wspierającą różnorodność pojawiających się możliwości i pracę nad sobą, aby godnie, profesjonalnie wypowiadać swe racje, a wątpliwości wyważać i rozpoznawać ich rangę nawet zimową porą.
Sytuacja na polskim, unijnym i światowym rynku energii przy aktualnym niespotykanym rozwoju nauk stosowanych, narzędzi cybernetycznych zderza się ze znacznie wolniejszym przystosowywaniem się człowieka do epoki innowacji i informatyzacji. Sama lektura naszego miesięcznika wymaga minimum samodzielnego zaparcia oraz wiedzy matematycznej i fizycznej, aby równania opisujące procesy energetyczne poszerzały nasze horyzonty niezależnie od ich skomplikowania. Nie dość tego, wojny, współczesne żywioły absorbują naszą uwagę i zabierają czas na odpoczynek.
Rozumiejąc okresowy stan podwyższonej gorączki jak chłodny kompres, Jonn Elledge1) proponuje, by w każdej chwili sprawdzać naszą kondycję umysłową lekturą „(Prawie) wszystko dla zabieganych”. Ten brytyjski redaktor papierowych i internetowych wydań swoich przemyśleń wpadł na pomysł publikacji tego, co nam nie przychodzi na co dzień do głowy, aby sprawdzać. A więc nie jest to lektura o energetyce, ale o tym, co ją otacza w naszej aktywności zawodowej i pozazawodowej. Ożywcze oderwanie się od codzienności, zwłaszcza że jeśli opuścisz pierwsze i ostatnie sto stron, to pozostałych dwieście da satysfakcję różnoraką. W dodatku krótkie rozdziały można przeczytać między telefonami i przy zielonej herbatce, a nawet pojedynczo „przy goleniu”.
Dla zachęty wybrałem 5-stronicowy Właściwy sposób mierzenia świata. Zmagania z podstawowymi jednostkami miar, którymi tak obficie obdarowano elektryków, nie zaskakują, że jedynie do panteonu osób dających swoje nazwiska zostali wybrani Amper i Kelwin. Pozostałe, mimo że nie mniej ważne, piszemy z małej litery: sekunda (czas), metr (długość), kilogram (masa), mol (liczność materii, atomów), kandela (światłość). Mijają 63 lata od wprowadzenia Międzynarodowego Układu Jednostek Miar SI, a ciągle jest to zbyt krótki okres na przyjęcie go we wszystkich zakamarkach świata.
Natężenie prądu elektrycznego i temperatury mamy już za sobą. Czas na poszukiwanie wolta, herca i wata. Są, a jakże, w towarzystwie niutona, paskala i dżula, a prym wiedzie Hertz (częstotliwość), bez którego nie udałoby się określić pozostałych jednostek. Wszystkie oznaczenia tych jednostek piszemy z dużej litery, gdyż zostali przez potomnych uznani za godnych wyróżnienia: Niuton (siła lub ciężar), Pascal (ciśnienie), Joule (Dżul; energia), Watt (moc) oraz najbardziej poszukiwany Volta (potencjał elektryczny i napięcie elektryczne) – jedyny najbliższy „krewny” Ampera! Tym samym dowiedzieliśmy się pokrewieństwa jednostek w stosunku do swoich patronów: Amper (1775-1836) i starszy Volta (1745-1827). Zatem w jednostkach A ważniejsze od V, także w alfabecie.
Jednostki podstawowe i pochodne mają też inne notacje, w których pominięto Ampera, to: powierzchnia, objętość, prędkość lub szybkość, przyspieszenie, gęstość, stężenie molowe i luminacja.
Otwarta pespektywa zabawy jednostkami pochodnymi, kogo z ważnych zabrakło, może być ćwiczeniem pamięci, np. Hertz, Coulomb, Ohm, Faraday, Siemens, Tesla, Maxwell itd.
Warto także – o ile jest browar w pobliżu lub w odległości nie większej niż mila lądowa albo bar angielski, irlandzki – wpaść z przyjaciółmi na pintę piwa, a – tylko w Szczecinie – można to uczynić wpadając na pintę Volta! Dla miłośników puszkowania: Volt Original – z gatunku lager piwo stołowe (zaw. alk. 4,5% obj., ekstrakt 9,4% wag.) lub Volt Strong – z gatunku lager jasne pełne, pasteryzowane, zawiera m.in. słód jęczmienny (zaw. alk. 6,3% obj., ekstrakt 13,5% wag.). Prawdziwy elektryk oczywiście zamawia to ostatnie jako KILOVOLT, co przy zamieszaniu światowym z jednostkami jest w pełni usprawiedliwione. Jednak trudno nie przestrzec biegłych od systemów imperialnych, którzy wiedzą, że 4 gile to pinta, 2 pinty to ćwiartka, 4 ćwiartki to galon, 2 galony to pek, 4 peki to buszel, 8 buszli to kwarta, aby po pierwszej pincie nie rzucać się na kwartę. Wszak ćwiartka i kwarta to dwie różne jednostki objętości i ta druga jest 256 razy większa niż ta pierwsza. Jednak lepiej zachować trzeźwość (Volt może powalić Ampera)!
„Do najdroższej w historii wpadki spowodowanej błędami konwersji jednostek doszło we wrześniu 1999 roku. Tego dnia skonstruowana przez NASA sonda Mars Climate Orbiter o wartości 125 milinów dolarów zaczęła szwankować w czasie lotu, ponieważ jej oprogramowanie obliczało siłę ciągu wykorzystując jednostki systemu imperialnego, a nie – jak spodziewali się wszyscy zaangażowani w ten projekt – metrycznego. Sonda zbliżyła się zbytnio do powierzchni Marsa i najprawdopodobniej uległa zniszczeniu.”
Zatem, to nie żarty kupując za granicą elektrownie jądrowe, wyposażenie wojskowe, sprzęt i narzędzia specjalistyczne sprawdzić, czy aby to odpowiada normom i jednostkom cywilizowanym. Trzeźwość i profesjonalna wiedza o jednostkach – to nieoczekiwany morał z książki, a raczej dwóch krótkich rozdziałów, których przeczytanie nie zajmie więcej czasu niż niniejsza lektura.
Warto czytać i każdy znajdzie coś dla siebie!
Bogumił Dudek
(lokowanie produktu było niezamierzone)
1) Elledge J., (Prawie) wszystko dla zabieganych. Wyd. Insignis Media, Kraków 2022, s. 407.
Zobacz: 12/2023 Energetyki.