Kryzys klimatyczny?

 

Prawdy, półprawdy i kłamstwa – co wiemy, czego nam się nie mówi i jaka czeka nas przyszłość. Te stwierdzenia to jeszcze podtytuł z okładki bestsellera „Wall Street Journal” Stevena E. Koonina, wydanie pierwsze 2023 wydawnictwa Prześwity (s. 351, bogata literatura – 327 poz.).

Trudno nie interesować się klimatem zwłaszcza do wydawania ogromnych pieniędzy w ramach tzw. transformacji energetycznej. Zanim przybliżymy zawartość tej cennej, bo odmiennej od „poprawnych” ekopublikacji jedno wydarzenie. Niedawno Planetarium Śląskie w Chorzowie zostało diametralnie przebudowane. Oferuje odwiedzającym m.in. dwugodzinny seans „Geofizyka”, podczas którego korzysta się m.in. z przebywania w klimacie „zimnym” i „gorącym” o dwóch stanach małej i dużej wilgotności. Oprowadzający wspomniał o pewnej grupie bodajże Filipińczyków, którzy w pomieszczeniu gorącym o dużej wilgotności oświadczyli, że tutaj mogą pozostać. Syndrom klimatu, w którym się wychowujemy jest mimo wszystko jednoznaczny.

Elektrycy i energetycy w naszym kraju są poddawani próbom wytrzymałości cieplnej i odporności wietrznej dzięki zawirowaniom klimatycznym w postaci wygaszania energetyki kopalnej i przewidywanej dominacji wiatru słonecznego.
Najwyższy czas zachować dystans mimo kuszącego układu gwiazdy podwójnej typu obrona klimatu każdym kosztem. W domorosłe klimatyczne gry unijne wciągana jest nawet młodzież, a dorośli szantażowani dobrem przyszłych pokoleń.

Warto zatem sięgnąć po lekturę „Kryzysu klimatycznego”, aby zapoznać się z innym punktem widzenia na pojęcie klimatu i to nie politycznego, ale naukowego.

Ukazało się już wiele recenzji i opinii o książce, a więc nawet nastawieni na swoją nieomylność klimatyczną, zarówno naukowcy jak i przekonani do narzucanych racji opartych na podkładzie wrażliwości człowieka do jego środowiska, powinni uważnie ją przeczytać.
To bardzo ważne, aby czas na lekturę był dostatecznie wyważony i nie przystępować do niej z wyraźnymi uprzedzeniami typu – ja i tak wiem swoje!
Steven Koonin obala wiele popularnych mitów i wskazuje na ułomność komputerowych modeli, których używamy do przewidywania przyszłości (klimatycznej). Odważa się także na opinię na temat reakcji społeczeństw na zmieniający się klimat – wskazując na przyszłościową rolę adaptacji i geoinżynierii.

Dla zachęty warto podać tytuły rozdziałów: Co wiemy o ociepleniu; Nieznaczne wpływy człowieka; Emisje objaśnione i oszacowane; Różnorodne omylne modele; Podkręcanie temperatury; Kto sieje burze; Niebezpieczne opady – od powodzi do pożarów; Strach nad poziom morza; Apokalipsy, które nie nadeszły; Kto zepsuł naukę i dlaczego; Naprawa zepsutej nauki.

Dodatkowo znajdziemy interesujące źródła światowej emisji metanu lub śmiertelności wskutek zjawisk pogodowych.

Jako naukowiec Autor jest rozczarowany postawą wielu osób oraz organizacji środowiska naukowego, które w sposób oczywisty błędnie interpretują naukę próbując przekonywać, zamiast informować. Argumenty związane także z reakcją na e-maile i opinie internetowe z jednej strony narażone są na bezkarne ośmieszanie idei i odrębnego „widzenia świata”, z drugiej tworzy się pozory dialogu społecznego. Dodatkowo taktyka alarmistyczna, mylenie klimatu z pogodą, odwoływanie się do rzekomych „97 procent zgody” pomiędzy naukowcami utrudnia poważne rozważania i sprzyja emocjonalnym stanowiskom interlokutorów.

A jak jest w Polsce? W najlepszym przypadku unika się wypowiedzi jednostronnych i populistycznych – to już mały kroczek cywilizacyjny.

Bogumił Dudek

 

Zobacz: 8/2024 Energetyki.

Call Now Button

Jeśli chcesz kontynuować oglądanie tej strony musisz zaakceptować użycie plików cookie. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close