Czy wszyscy jesteśmy elektrykami?
Z okazji 25-lecia Firmy Energo-Complex,
po wykładzie prof. Jana Popczyka i wystąpieniu dr. inż. Marka Szrota, prezesa Energo-Complexu,
dotyczących elektroprosumeryzmu, podczas obchodów 70-lecia Oddziału Gliwickiego SEP
im. prof. Stanisława Fryzego w dniu 22 września 2023 roku dedykuję poniższy felieton.
Idea, przewidywanie przyszłości energetycznej świata jest niezwykłą przygodą człowieka. Pozwala mu na to osiągnięty poziom rozwoju umysłowego, społecznego i gospodarczego jednostki ludzkiej na początku XXI wieku.
Współcześni luminarze nauki sięgają po teorie wszystkiego chcąc wyjaśnić skąd pojawił się świat, a nawet ciut więcej –wszechświat. Przeważnie są nieźli filozoficznie i matematycznie, zatem nieprzypadkowo użyto tutaj spójnika „i”. Można powiedzieć triplet paradygmatyczny poznania obejmuje: myśl – słowo i działanie.
Ludzkie doświadczenie wymiany myśli oparte jest zazwyczaj na rozpoczynaniu „od Adama i Ewy”. Trudno nie przyznać racji, gdyż dopiero ich pojawienie rozpoczęło zapis historii człowieka. Odbywa się ono w raju; gdyby przyjąć filozofię Platona, w krainie dobra i piękna. W otoczeniu dostatku wszystkiego spotykamy nagich pierwszych ludzi, dziś może analogicznie do pary nudystów na jakiejś ustronnej plaży. Kim są? Skąpani w Słońcu nie dają poznać swoich zawodów. Są szczęśliwi? Można domyślać się, że tak, przede wszystkim nie mają kłopotów energetycznych. Załóżmy – Adam jest elektrykiem, a Ewa akumulatorem (dziś powiedzielibyśmy raczej magazynem) energii.
Ten statyczny obraz zmienia się na skutek błędu Adama w eksperymentowaniu niebiańskim podczas próby podłączenia się do akumulatora. Płaci za to najwyższą cenę – wygnania z raju wraz z zepsutym urządzeniem. Uzasadnia to Arystoteles przypisując „ruch i zmianę” pojawieniu się aktywności człowieka. Ma rację. Wygnanie powoduje postrzeganie ułomności otoczenia – od najbliższego aż do tego gdzieś na horyzoncie zdarzeń. Pozbycie się wiecznie dostępnej darmowej energii powoduje wędrówkę (filozoficznie pielgrzymowanie) dla zaspakajania potrzeb przykrycia nagości, zastąpienia ogrodnictwa intensywnym rolnictwem, ogrzewnictwa (pamiętamy o uszkodzonym akumulatorze). Podobnie do wielkiego wybuchu dającemu według aktualnej wiedzy powstanie wszechświata, raczej rozsądnie w naszym energetycznym rozważaniu przyjąć potrzebę rozmnażania. Powoduje to spiralę, mnożenie się zidentyfikowanych pierwotnych potrzeb wynikających z potomstwa Adama i Ewy. Gospodarka feudalna zostaje zastąpiona (oczywiście nie całkowicie) industrialną, a liczne pokolenia ludzkie błyskawicznie wprowadzają nas w epokę postindustrialną z zagrożeniem cybernetycznym.
Obecnie w epoce rozważań „komunizmu słonecznego” zaskakującym problemem staje się ucieczka człowieka z miejsc potencjalnego raju (Afryka?) do europejskiego i/lub amerykańskiego czyśćca wzorów przetrwania energetycznego, gdzie produkuje się niewyobrażalne ilości akumulatorów i sprzętu elektrycznego. Mnożenie dóbr wywołuje rozwój nauk stosowanych. Teoriami, jak można się zorientować, ciągle zajmują się małe (ale ciągle rosnące) grupy naukowców, które zorientowały się, że nieskończoności (te Cantorowskie) można opanować i trochę zarobić na dowodzie przekątniowym, podobnie do obserwatorów zwanych fizykami (tymi od Einsteina), którzy tworzą laboratoria i żyją z dodatku energetycznego (do wzoru tegoż geniusza), choć i rozważania niutonowskie nie tracą jakoś drastycznie na wadze.
A więc dzieci pierwszych prarodziców Georg i Albert niczym przypowieść o Kainie i Ablu wyniesiona do rangi naszej wyobraźni zwiastuje zagrożenie radykalnym rozstrzygnięciem ludzkiej historii zamachem prymitywnego zachowania nad cynicznym autokratyzmem. Aby temu zapobiec rozwija się psychiatria, socjologia, behawioryzm i metody więziennictwa (nałogi). Naukowcy dochodzą powtórnie do przekonania, że nie ma absolutnej próżni, coś się dzieje z drugą zasadą termodynamiki, a przechodzenie fal grawitacyjnych przez naszą planetę coś wydłuża i coś skraca, ale nie wiadomo, jak to się objawia, dlatego eksperymenty trwają nawet z emeryturami.
Adam jest dziś starszym człowiekiem, który sporo przeżył, ale ostatecznie nie dał się porazić prądom, które pojawiały się w historii opanowywania świata, a Ewa przeżywa drugą młodość, gdyż zepsuty jeden akumulator (choć żal) nie naruszył zbytnio magazynu energii. Świetlaną przyszłość zwiastują także dyrektywy równouprawnienia, gdyż w zawodzie elektryka musi być coraz więcej kobiet, aby podobnie jak w raju zasada „fifty fifty” nie wymagała edukacji, ale była naturalną stałą przyrody. Stąd na postawione w tytule pytanie: czy wszyscy ludzie są elektrykami? – odpowiedź brzmi: TAK! cbdo (co było do okazania).
Bogumił Dudek
Członek Honorowy SEP
Katowice, rankiem 23 września 2023 roku
Zobacz: 9/2023 Energetyki.