Biuletyn Pro Novum nr 1/2025
Szanowni Państwo,
Pierwszy tegoroczny Biuletyn Pro Novum wypełniają artykuły napisane na podstawie referatów wygłoszonych podczas XXVI Sympozjum Pro Novum, z którego relacja została zamieszczona w grudniowej „Energetyce”. Biuletyn otwiera artykuł, który przedstawia długoterminowy serwis remontowy z wyeksponowaną rolą diagnostyki (LTSDA). Bez niego nie można sobie wyobrazić utrzymania stanu technicznego urządzeń energetycznych na odpowiednim poziomie technicznym, gwarantującym zwłaszcza ich wysoką dyspozycyjność. Dla nowych bloków gazowych to może być okres sięgający prawie 20 lat. Dla bloków węglowych to powinien być czas pomiędzy ostatnim remontem kapitalnym a wyłączeniem bloku z eksploatacji oraz do czasu pozostawania w rezerwie operacyjnej.
Drugi artykuł prezentuje możliwości, jakie stwarzają współczesne technologie modelowania rzeczywistych konstrukcji oraz procesów wyczerpywania ich trwałości. M.in. umożliwiają bieżący nadzór nad stanem technicznym i prognozą trwałości walczaków kotłów parowych z większą niż dotąd dokładnością oraz przy znaczącej redukcji kosztów. Elastyczna eksploatacja bloków węglowych i gazowych to także wyzwanie dla sposobu korekcji parametrów fizykochemicznych czynników obiegowych. Autor trzeciego artykułu dzieli się z nami swoimi bogatymi doświadczeniami w tym zakresie. W czwartym artykule prezentujemy najnowszą generację sprzętu do badań NDT urządzeń energetycznych i petrochemicznych, którymi od pewnego czasu dysponuje Pro Novum. Metody PAUT i TOFD, bo o nich mowa, pozwalają na rezygnację z uciążliwych badań rentgenowskich oraz potrafią zapewnić bardzo wysoką dokładność podczas identyfikacji i wymiarowania nieciągłości materiałowych, przez co pozwalają z większą niż dotąd dokładnością realizować nadzór zwłaszcza nad bezpieczeństwem warunkowo eksploatowanych elementów.
Podczas gdy my, inżynierowie, robimy wszystko, żeby zachować najwyższe kompetencje i możliwości techniczne diagnozując i remontując urządzenia eksploatowane w warunkach coraz bardziej odbiegających do tych, do jakich zostały zaprojektowane, transformacja energetyczna w naszym kraju przebiega według „strategii” na podstawie tzw. ambitnego scenariusza, który jednocześnie ma przyczynić się do uratowania naszej planety przed katastrofą klimatyczną oraz zapewnić tańszą, ale tylko w granicach Unii Europejskiej, energię. Dla ścisłości należy jednak dodać, że tzw. Zielony Ład UE ma zostać zweryfikowany. Dotyczy to jednak rolnictwa i przemysłu. Dekarbonizacja energetyki, tj. rezygnacja tylko z jednego z paliw kopalnych, tj. węgla, ma przebiegać bez większych zmian, bo… to obszar zbyt poważnej rywalizacji państw, aby najsilniejsze z nich miały rezygnować z sukcesu. Oficjalnie podnosi się jeszcze jeden argument, że „z założonych wcześniej celów UE nie może się całkowicie wycofać. Zielony Ład to już fragment europejskiego DNA”.
Póki co posiadamy jeszcze energetykę cieplną opartą w zdecydowanej większości na elektrowniach węglowych, więc gdy zdarzyło się w lutym br. parę niezbyt mroźnych dni przy zapotrzebowaniu KSE na poziomie 23-25 GW z tych elektrowni pochodziło 19-21 GW energii, zwłaszcza gdy mniej niż powinno świeciło słońce, a wiatr też wiał przeciętnie. Zdarzało się wtedy także ca 1 GW energii z importu.
W licznych dyskusjach o tym czy energia powinna być czysta, tania, czy bezpieczna najchętniej głosi się pogląd, że jedno nie wyklucza drugiego, a nawet trzeciego. W tym miejscu warto przytoczyć fragment wywiadu, jakiego udzielił niedawno jednej z polskich gazet Pan Luc Rémont, prezes francuskiego EDF: „Powinniśmy utrzymać tempo odejścia od paliw kopalnych, ponieważ nie mamy własnych zasobów energetycznych. Dekarbonizacja jest dla nas koniecznością nie tylko dlatego, aby uratować planetę przed globalnym ociepleniem […] Gdy Francja rozpoczęła proces dekarbonizacji 40 lat temu, wybierając atom, nie chodziło o to, by walczyć z emisją gazów cieplarnianych, tylko żeby być niezależnym energetycznie. A dziś pomaga on osiągać oba te cele”.
Prawie w tym samym czasie rozpoczęto prace towarzyszące budowie polskiej elektrowni jądrowej w Żarnowcu o mocy 1760 MW. Znacząca część jej komponentów miała powstać w Polsce posiadającej wtedy własny potencjał technologiczny (Zamech Elbląg, Dolmel Wrocław, Fabryka Kotłów Rafako, polskie instytucje naukowo-badawcze wyposażone w aparaturę do zaawansowanych badań materiałowych zakupioną w USA). Budowę elektrowni przerwano jednak w 1989 roku.
Jerzy Trzeszczyński
Prezes Zarządu „Pro Novum” Sp. z o.o.
Więcej w numerze: 2/2025 Energetyka.